Siemka. Kilka dni temu mogłam obejrzeć film pt. "Złota Dama". Film opowiada historię Marii Altmann, opartą na faktach, która walczy o odzyskanie skradzionych przez nazistów z jej rodzinnego domu dzieł sztuki. Rozpoczyna trwającą 8 lat batalię sądową o odzyskanie portretu ciotki pędzla Gustava Klimta o nazwie Złota Dama i jeszcze kilku dzieł, ale głównie o sprawiedliwość i pamięć. W dziele tym przeplatają się dwa obrazy, jeden rzeczywisty, ukazujący Marię Altmann w podeszłym wieku, drugi to jej wspomnienia z młodości i czasów dzieciństwa. Utwór ten jest bardzo nostalgiczny, jedną z wad jest fakt, iż nie widać w nim upływu czasu, rozprawy toczyły się 8 lat, a w filmie wydaje się, że jest to zaledwie 1-2 lata. Muzyka była bardzo symboliczna, sceny dopełniały jedynie takty fortepianu lub wiolonczeli. Znakomita rola Helen Mirren oraz Tatiany Maslany dodawały uroku. Cały film oceniam 8/10 ;)

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz